To jest bardzo ważne pytanie. Ja miałem to szczęście, że trafiłem na młodego inżyniera który miał bardzo dużo cierpliwości do mnie i mojej muzyki. Po pierwsze nauczył mnie podstaw tworzenia miksu, wytłumaczył jak powinna brzmieć stopa, czego mam słuchać na jakim sprzęcie. Jak ciąć, miksować i takie tam problemy. Gdzie po stworzeniu utworu pękałem z dumy, że jestem tak uzdolniony, a w rzeczywistości z perspektywy osoby trzeciej mój utwór brzmiał jakby był stworzony przez osobę z ADHD z olbrzymią ilością wątków. Tak jakbym zmieścił książkę Harrego Pottera w liście do dziewczyny na kartce A4. Skompresowane wszystko, co brzmiało jak nic. Dlatego ważnym pytaniem jest kto powinien być tym który zrobi mastering Twojej muzyki. Oczywiście ja wysyłam Cię do PIBEEP, możesz tam współpracować zdalnie z muzykami i inżynierami dźwięku, a dzięki pracy w chmurze możesz na bieżąco pracować nad poprawą miksu, zamieniać ścieżki, i oznaczać zakończenie nad projektem. Nazwany przez nas końcowym etapem tworzenia i roboczo nazywamy to zalanie utworu żywicą. Co przez to rozumiemy? A to, że utworu w systemie nie można już edytować, a samo oznaczenie powoduje przesłanie umów zawierające Waszą pracę do każdego twórcy, w umowach zawarte są Prawa Autorskie i ewentualny udział w zyskach dla każdego członka zespołu.