Do momentu wybuchu pandemii branża muzyczna znajdowała się w fazie wzrostu. Sam streaming stanowi aż 70% przychodów, to oznacza, że branża jest zdrowa. Co prawda sprzedaż nośników fizycznych jest znacznie mniejsza, mimo wzrostu technologicznego wytwórnie się mają całkiem nieźle, a premiery utworów i płyt zapowiadane są praktycznie każdego dnia na całym świecie. Chociaż ostatnie doświadczenie związane z wybuchem pandemii COVID-19 pokazało nam, że w przeciągu kilku tygodni branża rozrywkowa stanęła. Zakaz organizowania imprez masowych zmusiła wszystkich, do pozostania w domu. Zastanawiam się tylko, jak wyglądać będzie branża muzyczna za najbliższe 10 lat. W tym artykule podam 5 moim zdaniem nieuniknionych zmian, jakie nastąpią na przełomie najbliższych dziesięciu lat.
Jest wiele głosów i prognoz wskazujących na to, że wielkie wytwórnie nie będą działały na do tej pory znanych nam zasadach. Sam uważam, że wytwórnie są potrzebne artystom. A ich istnieniu nie zaszkodzi nawet rozwój technologiczny. O wytwórniach więcej przeczytasz pod tym linkiem.
Fakt artyści teraz mają łatwiej, każdy teoretycznie może zbudować swoją markę, chociażby w Social Mediach artyści posiadają swoje fanpage strony internetowe i sami zbierają publikę. Dystrybucja muzyki również przestała być barierą nie do przejścia. Już teraz za niewielką opłatą można skorzystać z usług dystrybucyjnych online, przez co Artysta ma możliwość zdobycia większej ilości słuchaczy za pośrednictwem platform typu YouTube Spotify, Tidal itd. Myślę, że wytwórnie muszą odrobić lekcje, w związku z dynamicznym rozwojem technologicznym w innym wypadku będą się przebranżowić lub inwestować w bardziej dochodowe biznesy
Nie zdziw się jeżeli wielkie koncerny typu RedBull nie zastąpią wytwórni. Jeżeli wielkie koncerny spożywcze, farmaceutyczne bądź jakiekolwiek inne dostrzegą w artystach możliwość zarobkowania, na pewno to zrobią. W branży marketingowej mawia się, że firmy typu Coca Cola mają nieograniczony budżet. Wcześniej widzieliśmy, jak kompanie piwowarskie organizują koncerty, festiwale i inne imprezy przyciągające w jedno miejsce tysiące ludzi w celu masowej sprzedaży ich produktów. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wielka firma zainwestowała w artystów.
VR stanie się standardem artyści i muzycy mający pragnienie rozwoju, nie będą musieli jeździć po kraju w celu zdobywania wiedzy na różnego typu konferencje branżowe czy festiwale muzyczne. W przyszłości wirtualna rzeczywistość może stać się dość ciekawą formą alternatywną. Już teraz możemy zauważyć takie przypadki jak chociażby grupa Gorillaz stworzyli teledysk do utworu „Saturn Barz (Spirit House)” wykorzystując VR. Grupa zespołu Childish Gambino. Poszli o krok dalej dołączając komponent wirtualnej rzeczywistości do winylowego wydania Awaken, My Love! Razem z płytą winylową zapakowany w opakowaniu do płyty został darmowy zestaw VR, który współpracuje z aplikacją.
Chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że to dopiero początek. Fani muzyki jak i sami artyści otrzymają bardzo ciekawe narzędzie, dzięki któremu każdy w zaciszu swojego domu czy studio będzie miał możliwość wirtualnego przeżycia koncertu swojej ulubionej grupy lub zdobycia wiedzy na ciekawych kongresach, lub konferencjach. Jest to bardzo ciekawy nurt, który daje możliwość i pole do popisu na rozwój nawet całej branży.
Sztuczna Inteligencja w kontrze do producentów muzycznych, czy maszyna zastąpi muzyków? To o czym teraz napisze, jest przerażające, a sam życzyłbym sobie, aby to był tylko eksperyment laboratoryjny. Wykorzystanie sztucznej inteligencji w przemyśle muzycznym podczas pisania tekstów, czy też aranżacji i szeroko pojętej produkcji muzyki. Taki eksperyment odbył się w 2016 roku w laboratorium badawczym Sony, i tam właśnie wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia projektu zainspirowanego piosenką Beatlesów „Daddy’s Car”. Czego efekt zobaczysz i usłyszysz w video poniżej.
Oczywiście, nie brzmi to jak utwór „Come Together”, biorąc pod uwagę fakt, że komputer stworzył nagranie jak powyżej, jest dość straszną wizją przyszłości a w szczególności dla samych twórców i artystów. Osobiście mnie to w pewnym sensie przeraża, niemniej jednak wydaje mi się, że taki krok rozwoju będzie wykorzystany przez największych graczy.
Autor tekstu