web analytics
Skip to content
PIBEEP
  • Muzyka
    • Artysci
  • Art & Culture
  • Współpraca
    • Media
    • Prasa o nas
  • Blog
  • Platforma
Menu Zamknij
  • Muzyka
    • Artysci
  • Art & Culture
  • Współpraca
    • Media
    • Prasa o nas
  • Blog
  • Platforma
      • WOODKID PROJECT

      • PIBEEP:

      • Gdybyście w 3 zdaniach mieli przedstawić muzykę, którą tworzycie, co powiedzielibyście?

      • WOODKID PROJECT:

      • Raczej nic odkrywczego (śmiech). Na pewno to, że zespół składa się z 14 totalnie zakręconych muzycznych świrów 🙂 Wszyscy zdecydowali się zaangażować w projekt będący jednocześnie spełnieniem mojego największego marzenia i docelowo mieliśmy zagrać tylko jeden koncert. Jednak los chyba chciał, aby było inaczej, bo połączenie muzyki orkiestralnej z elektroniką i wokalem spotkało się z tak niesamowitym odbiorem, że… GRAMY DALEJ!
      • PIBEEP:

      • Z jakiego utworu jesteście najbardziej dumni? Jaka historia się za nim kryje?

      • WOODKID PROJECT:

      • Oj, przecież tak się nie da! Wszystkie są na swój sposób wyjątkowe, z każdym mamy świetne historie i wspomnienia. Chociaż czytając to pytanie, od razu pojawiło mi się w głowie: „Volcano”! Jest to najbardziej elektroniczny (nie licząc pięknego intra na pianie) i odbiegający od orkiestralnego brzmienia utwór. Gdy wraz z Martinem Skowronskim (elektronika) tworzyliśmy do niego brzmienia, użyliśmy takie potężne trąbnięcie słonia, które potem odpowiednio modulowaliśmy. Brzmi ekstra!
      • PIBEEP:

      • Dlaczego ze wszystkich dziedzin sztuki wybraliście właśnie muzykę?

      • WOODKID PROJECT:

      • Muzyka towarzyszyła mi już od dziecka, gdy trafiłem do pierwszego stopnia na akordeon i saksofon. Przez te ostatnie 12 lat cały czas idziemy właściwie ramię w ramię. Smutek czy radość – zawsze można przenieść się do innego świata, sięgając jedynie po instrument. Podczas wszystkich projektów poznałem masę ludzi, którzy tylko pogłębili moją miłość do tej dziedziny sztuki. Z częścią z nich dalej się przyjaźnię i jestem im niezmiernie wdzięczny za wszystko. W szczególności za to, że gdy nie byłem czasem do końca przekonany, albo chciałem się poddać, to łapali mnie za rękę i skakali ze mną w jeszcze większą muzyczną głębię. Głębię, z której już teraz nie sposób się wydostać.Z racji wyboru takich instrumentów coraz bardziej zaczęła pociągać mnie magia tkwiąca w orkiestrze i jej podobnych klimatach. Myślę, że dlatego też tak duża cząstka mnie skacze z radości, mogąc działać i śpiewać w tym zespole. Była też fotografia mody i są dalej Polaroidy – sztuki wizualne również plączą się gdzieś w moim życiu. Jednak to właśnie muzyka, dowolność jaką daje, atmosfera na soundcheckach, ci wszyscy ludzie i koncerty… To jest NIEZASTĄPIONE!
      • PIBEEP:

      • Gdybyście dostali nagle 1000 zł na rozwój swojej muzyki, na co przeznaczylibyście tę kwotę?

      • WOODKID PROJECT:

      • Najpewniej na organizację małej traski, by móc trafić również do innych miejsc niż Trójmiasto, pokazać się, poznać nowych ludzi, pójść trochę dalej. Poszłoby na pewno na wynajęcie busa i pokrycie części kosztów noclegów/jedzenia.
      • PIBEEP:

      • Patrząc na swoją dotychczasową przygodę z muzyką, co nazwalibyście sukcesem, a co porażką?

      • WOODKID PROJECT:

      • Sukcesem jest każdy najmniejszy krok do przodu, a porażek nie ma. Zamiast nich są cenne lekcje i doświadczenie.

      • PIBEEP:

      • Z jakimi problemami branży muzycznej mierzycie się jako artyści?

      • WOODKID PROJECT:

      • Tak naprawdę największym problemem jesteśmy my sami. A raczej nasze instrumentarium i wielkość zespołu. Organizacja czegokolwiek, aby wszystkim wszystko pasowało, jest praktycznie niemożliwa. Może to potwierdzić fakt, że nie zagraliśmy jeszcze ani jednego koncertu w pierwotnym, podstawowym składzie, na który nie byłoby potrzebne żadne zastępstwo. Również znalezienie na tyle dużej sceny, na której byśmy się pomieścili, jest dość problematyczne (tym bardziej jeśli nie jest się znanym zespołem, który gwarantuje szybki sold-out). Wiele miejsc z którymi rozmawiamy, boi się zaryzykować i oferuje jedynie wynajem w kosmicznych cenach z racji wielkości danej sceny. O znalezieniu salek na próby nie wspomnę. Na koncerty potrzebujemy też dość „przerośniętego” miksera i niemałej liczby sprzętu, aby móc wszystko dobrze nagłośnić. A o wspólnym przemieszczaniu się na dalsze koncerty w dużym składzie aż boję się pomyśleć… Choć może to dlatego, że wciąż mam jeszcze 18 lat. Ale mam nadzieję, że to się zmieni (śmiech).

      PIBEEP sp. z o. o.
      ul. Sybiraków 4/59
      15-204 Białystok
      NIP: 9662119325
      REGON: 369649909

      O firmie

      Firma

      Prasa o nas

      Dla inwestora

      Polityka

      Regulamin:

      Rank

      Pomoc

      Poradnik:

      Tutoriale:

      Pytania i odpowiedzi:

      Copyright © 2020 PIBEEP sp. z o. o. All rights reserved.
      Translate »
      Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Zgoda